- W ubiegłym tygodniu w godzinach porannych, już po godz. 6 pociąg do Gliwic miał wyjechać z Zawiercia - relacjonuje nam Ewa Myga. - Nagle drużyna pociągowa i pasażerowie usłyszeli jednak przeraźliwy płacz, który dochodził spod podłogi przedziału. Jak się okazało o życie błagał mały kotek, który się tam znalazł. Wszelkie próby wydostania zwierzątka skończyły się niepowodzeniem, a pociąg musiał odjechać - mówi Ewa Myga, która sama zaoferowała, że uwolni domowe zwierzę.
Pracownicy kolei też nie szczędzili starań i ostatecznie już na ostatniej stacji w Gliwicach, kotek został oswobodzony.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?