Pogotowie Ratunkowe w Zawierciu już po przeprowadzce

Jeden zespół skończył pracę o godz. 7 rano w budynku przy ulicy Żyły, a następny przyszedł na dyżur już do nowej stacji. Przez całą dobę obecnych było jednak dwóch dyspozytorów, z czego jeden przyjmował będzie zgłoszenia w starym budynku, a drugi w siedzibie przy ulicy Obrońców Poczty Gdańskiej. Wynikało to z tego, że przełączane były telefony i gdyby coś nie zadziałało, to tak czy inaczej jeden z dyspozytorów przyjmował zgłoszenie. Pacjenci nie musieli się zatem o nic martwić - zaznacza Marek Czajkowski, kierownik stacji Pogotowia Ratunkowego w Zawierciu.

Zmiana adresu spowoduje m.in., że lekarze i ratownicy medyczni nie będą już skazani na uporczywe sąsiedztwo grzyba na ścianach i znacznie poprawi się dojazd do pogotowia, choć mimo przenosin, cały czas będzie ono usytuowane na peryferiach miasta. Przeprowadzka przebiegała bardzo płynnie, a lekarze ani na moment nie przestali pracować. Wszystko, co znajdowało się w starym budynku nadawało się do kasacji, więc lekarze i ratownicy medyczni nie zabierali ze sobą dodatkowych „bagażów”. A co stanie się teraz z obiektem przy ulicy Żyły, po tym jak bez sentymentów opuścili go przedstawiciele służby zdrowia?

Jak podkreślał wicestarosta Leszek Wojdas, budynek znajduje się na liście zbędnych obiektów i zostanie sprzedany. To już jednak nie kłopot Pogotowia Ratunkowego, ponieważ to, co niezbędne do leczenia i ratowania ludzkiego życia znajduje się już w wyremontowanym budynku, w którym mieściła się niegdyś siedziba Przychodni Rejonowo - Specjalistycznej nr 6. Na przedstawicieli służby zdrowia czekały pokoje socjalne dla zespołów i gabinety lekarskie. Gruntownie odnowiony i wyposażony obiekt spełnia wszystkie unijne standardy, czego nie można było powiedzieć o dotychczasowej siedzibie. Na budynku biurowców Bawełny zainstalowany jest dodatkowo maszt, który zapewnia łączność między dyspozytornią, a karetkami jeżdżącymi po drogach całego powiatu zawierciańskiego. Pacjenci od wtorku mogą już korzystać z nocnej świątecznej ambulatoryjnej i wyjazdowej lekarskiej pomocy medycznej. Warto jednak pamiętać, komu tak naprawdę ona przysługuje.

- Przyjmujemy pacjentów, u których zachorowanie nastąpi po godzinach pracy lekarza rodzinnego, czyli po godz. 18. Poza tym pacjentom absolutnie nie przysługuje przepisanie przewlekle stosowanych leków, ponieważ takie są wytyczne Narodowego Funduszu Zdrowia. Po trzecie nie wypisujemy zaświadczeń ani skierowań do specjalistów. Niestety mieszkańcy często o tym zapominają - nie kryje Marek Czajkowski.