MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W Porębie cieszą się z Orlika, a we Włodowicach takiego obiektu jednak nie zobaczą

Patryk Drabek
W Porębie Orlika oficjalnie otwarto w ubiegłym tygodniu.
W Porębie Orlika oficjalnie otwarto w ubiegłym tygodniu. Patryk Drabek
Dwie gminy i dwa różne problemy z Orlikiem. W Porębie udało się przezwyciężyć przeciwności losu, a we Włodowicach ta próba zakończyła się niepowodzeniem.

Do wybudowania tego Orlika prowadziła długa droga i powstawał on w bólach - podkreślał podczas uroczystego otwarcia nowego kompleksu sportowego burmistrz Poręby Marek Śliwa, wspominając perypetie z wykonawcami. W samym centrum Poręby, za targowiskiem, a tuż przy rzece Czarna Przemsza mieszkańcy mają teraz do dyspozycji kompleks, na którym można bezpłatnie grać w piłkę nożną, siatkówkę czy koszykówkę na sztucznej nawierzchni. W Porębie mogą odetchnąć z ulgą i korzystać z obiektu, tymczasem gmina Włodowice mimo tego, że dostała dofinansowanie, Orlika nie wybuduje.

- Nie dajemy za wygraną, chociaż batalia o ten kompleks sportowy wydaje się przegrana z przyczyn od nas niezależnych. Robiliśmy wszystko, by Orlik został wybudowany - przekonuje wójt gminy, Adam Szmukier. Zdaniem urzędników najbardziej optymalnym miejscem pozostaje boisko asfaltowe przy Szkole Podstawowej i Gimnazjum we Włodowicach.

Problem polega na tym, że w tym miejscu występuje rozbudowana infrastruktura podziemna, a więc linie energetyczne, gazowe i wodne oraz światłowody telekomunikacyjne. - Z dotacji w wysokości 833 tys. zł na przebudowę tej infrastruktury przeznaczylibyśmy około 800 tys. zł. Czy wcześniej o niej nie wiedzieliśmy? Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że tam istnieje, ale nikt nie potrafił oszacować kosztów i nie wiedzieliśmy jaka to jest sieć i o jakim strategicznym znaczeniu. Myśleliśmy, że koszty będą mniejsze - mówi Janusz Okraska, inspektor ds. inwestycji Urzędu Gminy we Włodowicach, a Adam Szmukier dodaje: - Nikt rozsądny nie wybaczyłby mi takiego rozwiązania, jak przeznaczenie dotacji na przebudowanie linii telekomunikacyjnych. Jest nam przykro, ponieważ może to być oceniane jako porywanie się z motyką na słońce. Realna kwota, o jakiej mówiło się w przypadku całej inwestycji to około 2 mln zł i byłby to najdroższy Orlik w Polsce - mówi Adam Szmukier.

Zdziwieni całą sprawą są radni, choć zdziwienie to raczej złe słowo. Zdenerwowanie miesza się bowiem z rozczarowaniem. - Jako radni zabezpieczyliśmy w budżecie taką kwotę, która pozwoliłaby nam na wybudowanie Orlika w sumie za około 1 mln 540 tys., lecz jedna firma się wycofała - mówi radny Rady Gminy, Tomasz Kita. - Do propozycji drugiej musieliśmy dopłacić 90 tys. zł i byliśmy na to gotowi, ale nie ogłoszono w porę przetargu. Po prostu nie dostrzegliśmy determinacji urzędników na niektórych etapach tej inwestycji - podkreśla Tomasz Kita.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto