Warta Zawiercie - Unia Ząbkowice 2:2
W premierowej odsłonie bramkowych sytuacji było jak na lekarstwo. Przed bramką Oskara Banasiaka najgroźniej zrobiło się w 24. minucie, gdy bramkarz Unii zderzył się na piątym metrze z Kamilem Ziają.
Gwizdek sędziego milczał, a rosły obrońca Warty obrócił się i huknął w poprzeczkę.
W odpowiedzi gola mógł zdobyć Kamil Głośny, ale jego strzał z kilku metrów świetnie zastopował Łukasz Cogiel.
To był początek wymiany ciosów, ale najpierw Dawid Jaźwic nie trafił czysto w piłkę, a po drugiej stronie boiska Michał Sołtysik uderzył prosto w bramkarza.
Od 36. minuty Unia grała w osłabieniu, ponieważ za bezmyślny faul na Damianie Sołtysiku drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Paweł Krzos.
Po zmianie stron piłkarze Unii schowali się za podwójną gardą i wyprowadzili zabójczy kontratak.
Głośny dograł z prawej strony, a całą akcję sfinalizował Mateusz Tkocz, który po chwili odbierał gratulacje od kolegów z zespołu.
Warta odpowiedziała jednak niemal natychmiast. Z rzutu wolnego dośrodkował Michał Mąka, ale futbolówki nie sięgnął Sebastian Radosz. Dopadł do niej M. Sołtysik i ostemplował poprzeczkę, a najwięcej zimnej krwi zachował Ziaja, który głową posłał piłkę do siatki.
Na 18 minut przed końcem meczu było już 2:1. Na prawej stronie świetnie zachował się Patryk Grim, który dograł przed pole karne. M. Sołtysik ograł natomiast obrońcę i mierzonym uderzeniem zapewnił swojej drużynie prowadzenie.
Warta miała piłkę meczową w 75. minucie. Po dośrodkowaniu Mąki z rzutu rożnego Adrian Leks główkował w słupek, a piłka po dobitce Radosza również odbiła się od tej części bramki.
Ta niewykorzystana okazja zemściła się już w doliczonym czasie gry. W ostatniej akcji Patryk Taraszkowski dograł z rzutu wolnego w pole karne, a tam odnalazł się Piotr Zarychta i posłał piłkę do siatki.
Gospodarze reklamowali, że zawodnik Unii zagrał ręką i głośno protestowali. Dodatkowo, była to już 5 minuta dodatkowego czasu gry, tymczasem sędzia doliczył jedynie 180 sekund…
Nie zmienia to faktu, że piłkarzom z dzielnicy Dąbrowy Górniczej należą się ogromne brawa za ambicję i walkę do ostatnich sekund.
Warta Zawiercie - Unia Ząbkowice: Trenerzy po meczu:
Artur Mosna, Unia Ząbkowice: - Jestem bardzo dumny z chłopaków i ten remis jest dla nas, jak zwycięstwo. Chłopcy zostawili dzisiaj na boisku dużo zdrowia i bardzo im za to dziękuję. Pomimo tego, że graliśmy w osłabieniu, mecz był wyrównany i myślę, że remis jest sprawiedliwym wynikiem. Zremisowane w ten sposób mecze cieszą najbardziej, ponieważ po nich poznaje się drużynę. Widać po prostu, że ma charakter.
Andrzej Wróblewski, Warta Zawiercie: - Uważam, że to był dobry mecz, ponieważ było dużo walki i zaangażowania. Obu drużynom nie można tego odmówić. Nie mieliśmy szczęścia, ponieważ mieliśmy przewagę jednego zawodnika i można było „dowieźć” to zwycięstwo do końca spotkania. Uważam, że sędzia powinien odgwizdać rękę zawodnika Unii. Być może, gdyby nasz prawy obrońca zachował się inaczej, a niepotrzebnie nie faulował Janoska, to wygralibyśmy to spotkanie. Mimo wszystko, jestem zadowolony z postawy moich zawodników.
Warta Zawiercie - Unia Ząbkowice 2:2 (0:0)
Bramki: Ziaja 59, M. Sołtysik 72 - Tkocz 55, Zarychta 90+5.
Warta: Cogiel - Białek, Majchrzak, Ziaja, Mąka, Grim (90+1. Dobrowolski), Kozłowski, M. Sołtysik, Karpiński (11. Cholewka), D. Sołtysik (46. Leks), Radosz (87. Janoska).
Unia: Banasiak - Taraszkowski, Ł. Nowak, W. Nowak, Sawicki, Głośny, Krzos, Tkocz (67. Klasik), Jaźwic, Ból (78. Kowalik), Gmaj (76. Zarychta).
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?