Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawierciański szpital znowu ma kłopoty

Paulina Musialska
Paulina Zynek
Wydaje się, że problemy Szpitala Powiatowego w Zawierciu nie mają końca. Ciągle czekamy na otworzenie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Ostatnio ujawniona została afera z wypuszczaniem ścieków poza teren szpitala oraz nieprzyjęcia dwójki dzieci na izbie przyjęć.

Zawierciański Szpital Powiatowy ma ostatnio spore kłopoty. Ciągle nie ma podpisanego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, który pozwoliłby otworzyć wreszcie gotowy od prawie dwóch lat Szpitalny Oddział Ratunkowy, trwa też wyjaśnianie tzw. afery ściekowej. Chodzi o wypuszczanie przez szpital nieoczyszczonych ścieków na pobliskie działki. Powiat ogłosił też kolejny konkurs na dyrektora. Obecnie zarządza nim pełniący obowiązki dyrektora - Marek Walewski.

Sprawa ścieków wylewanych poza teren szpitala w Zawierciu zmroziła z pewnością właścicieli ogródków działkowych, które znajdują się w pobliżu, bo ścieki pochodziły głównie z oddziału chorób zakaźnych. Marek Walewski uspokaja, że sytuacja jest już opanowana.

- Na wstępie chciałbym sprostować informację, że ścieki trafiały na ogródki działkowe. Tak się prawdopodobnie nie działo. Owszem, trafiały jednak poza teren szpitala - mówi. - Sprawa jest już uregulowana. Ścieki trafiają do kanalizacji i prowadzone są regularne ich badania. Jeśli zostaną przekraczane normy, wsypujemy specjalny proszek do dezynfekcji. Dotychczas jednak nie było takiej potrzeby - dodaje dyrektor Walewski.

Starostwo Powiatowe w Zawierciu zapewnia, że sprawa zostanie wyjaśniona.

- Musimy to wszystko sprawdzić. Podejmiemy teraz odpowiednie kroki, aby zajęły się tym służby odpowiedzialne za takie sprawy - mówi Maria Milejska, członek Zarządu Powiatu. - Dowiedziałam się o tym w maju i natychmiast zleciłam szpitalowi zajęcie się tą sprawą. Na dziś wszystko jest już załatwione - dodaje Maria Milejska.

Spytaliśmy czy w szpitalu istnieje osoba odpowiedzialna za ochronę środowiska i bezpieczne pozbywanie się odpadów i ścieków? - Generalnie nie ma jednego stanowiska, które miałoby to w kompetencjach. Podejrzewam, że m.in. w dziale kontroli jakości jest taki zakres obowiązków - przekazał nam dyrektor Walewski.

Dlaczego zaniedbano oczyszczanie ścieków w szpitalu? - Myślę, że to nie jest tak, że wylewania ścieków wcześniej nie wykryto. Po prostu w związku z restrukturyzacją oszczędnościową nie dbano o to, by niektóre instalacje były prawidłowo konserwowane -mówi dyrektor Walewski. - Nie chcę oceniać, jednak nie jestem pewien czy wybrano dobre miejsce do szukania oszczędności. Chyba nie - dodaje.

O tym, że nieoczyszczone ścieki mogły trafiać do środowiska nawet przez parę ostatnich lat nic nie wie Rafał Krupa, poprzedni starosta zawierciański. - Nic na ten temat nie wiem, ponieważ sprawa miała miejsce nie za mojej kadencji. Myślę jednak, że określenie "pompowanie ścieków" to za dużo powiedziane - mówi obecny radny powiatowy, Rafał Krupa.

Jak twierdzi Maria Milejska, w październiku ruszy Szpitalny Oddział Ratunkowy w Zawierciu. Szpital w Zawierciu przystąpił bowiem do konkursu, którego stawką jest zakontraktowanie SOR.
- Szpital Powiatowy złożył ofertę. Jeśli wszystko będzie w porządku to kontrakt otrzyma od 7 października. Wtedy też powinien rozpocząć swoją działalność - powiedziała nam Milejska. - Nowy Szpitalny Oddział Ratunkowy jest bardzo dobrze doposażony i będzie jednym z lepszych w regionie. To będzie oddział na miarę XXI wieku. Jego powstanie z pewnością będzie z korzyścią dla wszystkich mieszkańców powiatu zawierciańskiego - dodaje.

Szpital wzbogaci się także niebawem o dwie nowe karetki, które zostaną sfinansowane przez miasto oraz CMC Poland.

- Na ten cel zamierzamy przeznaczyć z budżetu miasta 70 tys. zł. Jednak najpierw nad sprawą pochylą się radni, a decyzję w tej sprawie podejmie Rada Miejska w Zawierciu. Z dużym prawdopodobieństwem mogę powiedzieć, że stanie się to podczas najbliższej sesji - przekazał Łukasz Czop, rzecznik Urzędu Miejskiego w Zawierciu.
Możliwe, że uruchomienie SOR-u oraz zakup nowych karetek pozwoli uniknąć w przyszłości sytuacji, jakiej w ubiegły czwartek doświadczyła pani Paulina Kasander z Zawiercia. Kobieta złożyła we wtorek w prokuraturze doniesienie o narażeniu życia i zdrowia jej dzieci przez lekarza dyżurującego na Izbie Przyjęć Szpitala Powiatowego w Zawierciu.

Kobieta trafiła do izby przyjęć z córkami (3 i 8 lat), które miały rozbite głowy. Ku jej zaskoczeniu nie otrzymały żadnej pomocy i zostały odesłane do Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu.
- Lekarz dyżurujący w czwartek po południu uznał, że on moim dzieciom nie może pomóc - relacjonuje Paulina Kasander. - Ja naprawdę rozumiem, że u nas w Zawierciu nie ma chirurga dziecięcego. Żadna z moich córek nie otrzymała jednak zupełnie pomocy. Owszem, lekarz może spojrzał na nie kiedy byłam w gabinecie. Nie obejrzał jednak ich ran. Pielęgniarki mogły im chociaż założyć opatrunek na rany, bo cały czas obie krwawiły - kontynuuje Paulina Kasander. Lekarz powiedział im że pojadą do Sosnowca z innym pacjentem. - Jego syn miał złamanie ręki z przemieszczeniem i też miał jechać do Centrum Pediatrii.
Kobieta poskarżyła się na zachowanie lekarza dyżurnego dyrektorowi ds. lecznictwa Sławomirowi Milce. Ten jednak nie chciał komentować tej sprawy, bo jak twierdzi, nie dostał nic na piśmie. Dopiero kiedy to się stanie wystosuje odpowiedź. Również w formie pisemnej.
- Rozmawiałam z dyrektorem i złożyłam ustną skargę na lekarza dyżurującego w czwartek. Nic nie zostało zapisane. Powiedział, że przyjrzy się sprawie i zostaną wyciągnięte konsekwencje - mówi tymczasem Paulina Kasander.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto