Okazją do tego dosłownie mrożącego krew w żyłach wyczynu było trzecie spotkanie członków klubu morsów działającego przy zawierciańskim oddziale WOPR. Wśród najodważniejszych, podzielonych wcześniej na grupy, były osoby, które pierwszy raz brały udział w tego typu zabawie.
- Spodziewałem się, że będzie gorzej - podkreślał Tomasz Owcarz, ratownik WOPR. - Najtrudniej jest zamoczyć się do szyi, a poza tym jest w porządku. Nawet wyjście z wody nie było takie straszne - uśmiechał się zawiercianin.
Organizatorzy dostrzegali wiele plusów płynących z zimowej kąpieli w siamoszyckim zalewie.
- Wejście do takiej wody pobudza cały organizm, a należy pamiętać, że wydzielają się również endorfiny zwane hormonami szczęścia. Osoby, które biorą udział w morsowaniu są później także bardziej odporne na różne choroby - podkreślał szef zawierciańskiego oddziału WOPR Andrzej Kręgiel, który sam zażył lodowatej kąpieli.
Są jacyś chętni wśród czytelników? Nic straconego! Zawierciańskie morsy spotkają się nad zalewem w Siamoszycach już za dwa tygodnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?