Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawiercie-Bzów: Rodzice nie dają za wygraną i będą walczyć o uratowanie szkoły

Patryk Drabek
Mieszkańcy dzielnicy Bzów spotkali się już w tamtejszej remizie i ustalili wspólny front przeciwko likwidacji szkoły.
Mieszkańcy dzielnicy Bzów spotkali się już w tamtejszej remizie i ustalili wspólny front przeciwko likwidacji szkoły. Patryk Drabek
Zawrzało w zawierciańskiej dzielnicy Bzów. Mieszkańcy nie zgadzają się na to, by Szkoła Podstawowa nr 14 wraz z oddziałem przedszkolnym została zlikwidowana.

W ratowanie placówki zaangażowali się rodzice, którzy działają wspólnie z dyrekcją i radnymi związanymi z Platformą Obywatelską. Nie przekonują ich argumenty przedstawiane przez prezydenta Zawiercia Ryszarda Macha, który tłumaczy taką decyzję względami ekonomicznymi i tym, że taki krok wiąże się z oszczędnościami rzędu miliona złotych.

W jaki sposób zostały wyliczone i ile wynoszą zatem roczne koszty utrzymania jednego ucznia w placówce, w której przebywa blisko 70 dzieci (łącznie z „zerówką” i przedszkolem)? - Koszt utrzymania jednego ucznia w placówce wynosi ok. 23,5 tys. zł - mówi Łukasz Czop, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zawierciu. - Wynika z podzielenia kwoty, jaką przeznaczono w 2010 roku na szkołę w Bzowie przez liczbę dzieci uczęszczających do placówki w minionym roku szkolnym. Do kosztów tych zaliczano między innymi płace, jak i kwoty pochodne od płacy, koszty ogrzewania, opłaty za media i inne niezbędne zakupy. Dla porównania dodam, że w innych szkołach ta kwota waha się w przedziale od około 6 do 12 tys. zł - dodaje Łukasz Czop,ale z takimi wyliczeniami nie zgadzają się rodzice, twierdząc, że dotyczą tylko uczniów SP. - Dlaczego nie pozwolono dodatkowo na utworzenie drugiego oddziału przedszkolnego, który rozwiązałby problem? - pytała z kolei radna Ewa Mićka zaangażowana w misję ratowania placówki, ale na to i inne pytania osobiście ma odpowiedzieć mieszkańcom włodarz miasta.

Jeśli cała ta sprawa ma podtekst polityczny, to najbardziej na całym tym zamieszaniu tracą dzieci. Ich rodzice uważają, że Bzów jest traktowany przez władze Zawiercia, jak przysłowiowe piąte koło u wozu, co przejawia się właśnie teraz planowaną likwidacją szkoły, a wcześniej liczbą przeprowadzanych w okolicy remontów. Obrońcy placówki, którzy założyli nawet komitet obrony szkoły i przedszkola w Bzowie nie wykluczają radykalnych działań. Przyjście na decydującą sesję Rady Miejskiej w Zawierciu być może nie jest jeszcze tak spektakularne, lecz zablokowanie drogi krajowej nr 78, przechodząc przez przejście dla pieszych do takich przedsięwzięć już należy. Wątpliwości obrońców szkoły wzbudza kwestia zatrudnienia nauczycieli pracujących w Bzowie, którym obiecano pracę w placówkach, dla których gmina jest organem prowadzącym.

Mieszkańcy poruszają też m.in. problem dowozu dzieci, w tym przedszkolaków, do innych placówek oświatowych oraz przeznaczenie budynku po likwidacji szkoły, który ich zdaniem zostanie przez gminę wyremontowany i przeznaczony na innego rodzaju działalność. O losach szkoły zdecydują jednak miejscy rajcy. Radni z ramienia Platformy Obywatelskiej zadeklarowali, że będą głosować przeciwko, ale to nie wystarczy do tego, by uratować „czternastkę”. Jak poinformował Łukasz Czop, uchwała intencyjna w tej sprawie głosowana będzie dopiero na styczniowej sesji Rady Miejskiej, a prezydent Ryszard Mach zdecydował porozmawiać z rodzicami i opiekunkami uczniów jeszcze przed podjęciem formalnej decyzji. Takie spotkanie zaplanowano na najbliższy wtorek, 13 grudnia.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto