Źródło Kromołów - Łazowianka Łazy 3:2 [ZDJĘCIA]

Źródło Kromołów - Łazowianka Łazy 3:2 (2:0)

W sobotnich derbach powiatu zawierciańskiego podopieczni Bogdana Szadkowskiego sprawili dość dużą niespodziankę.

W 18. minucie gry blisko zdobycia gola był Marcin Gryc. Zawodnik oddał strzał bezpośrednio z rzutu wolnego, ale piłkę złapał Krystian Krzywdziński.

Trzy minuty później z kontratakiem wyszedł Michał Białek. Tym razem z jego uderzeniem poradził sobie Szymon Palczewski. Chwilę później zablokowany został natomiast Damian Kościelny.

W 27. minucie gry gospodarze otworzyli wynik sobotniej rywalizacji. Bogdan Szadkowski popisał się świetnym dośrodkowaniem w pole karne. Piłka trafiła prosto na głowę Marka Surowca, który precyzyjnym strzałem pokonał Krzywdzińskiego.

Dziesięć minut później groźną okazję stworzyła sobie Łazowianka Łazy. Szybki rajd przeprowadził Adam Iwiński. Następnie zagrał piłkę do Michała Gajewicza. Zawodnik drużyny gości został jednak zablokowany.

W 40. minucie Bogdan Szadkowski przedłużył głową dośrodkowanie, dzięki czemu piłka trafiła do Mateusza Sokołowskiego. Młody napastnik Źródła pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali.

Łazowianka Łazy dobrze rozpoczęła drugą połowę spotkania. Już w 50. minucie bramkę kontaktową zdobył Dariusz Rak.

W 58. minucie gry prowadzenie mogła podwyższyć drużyna gospodarzy. Bogdan Szadkowski trafił jednak w słupek.

Dwie minuty później było już 3:1. Po raz drugi w meczu bardzo dobrym strzałem głową popisał się Marek Surowiec i ponownie wpisał się na listę strzelców.

W 68. minucie gry Marek Surowiec rozpoczął szybki rajd prawą stroną boiska, a następnie zszedł do środka pola karnego. Nie zdążył jednak oddać strzału. Akcję przerwał bowiem Tomasz Kukułka.

Pięć minut później jeden z zawodników Łazowianki Łazy zagrał piłkę ręką w polu karnym. Arbiter główny meczu podyktował rzut karny. Do jego wykonania podszedł Marek Surowiec. Pomocnik Źródła uderzył jednak prosto w Krystiana Krzywdzińskiego i nie wykorzystał nadarzającej się szansy na ustrzelenie hat tricka.

W 75. minucie meczu strzał nad bramką strzeżoną przez Krzywdzińskiego oddał natomiast Sławomir Turlej.

W 85. minucie Bogdan Szadkowski zagrał piłkę do znajdującego się na lepszej pozycji Marka Surowca. Tym razem pomocnik gospodarzy oddał strzał nad poprzeczką.

W 91. minucie sobotniego spotkania zamieszanie w polu karnym zdołała wykorzystać Łazowianka Łazy. Szymona Palczewskiego pokonał wtedy Mateusz Bordel.

- Przede wszystkim bardzo się cieszymy, bo wygraliśmy z drużyną, która walczyła o awans. A my walczymy o utrzymanie. Ta liga jest tak ciekawa, że ostatni zespół może wygrać z drugim, trzecim - mówił po sobotnim meczu grający trener Źródła, Bogdan Szadkowski. - Podobała mi się nasza gra. Pierwsza połowa pod nasze dyktando, druga może trochę bardziej dla Łaz. My mieliśmy swoje sytuacje. Między innymi rzut karny, gdzie na 4:1 byśmy ich dobili. Troszkę dramaturgii było, bo w doliczonym czasie gry łazowianie strzelili bramkę. Gdyby zostało jeszcze z pięć minut to mogło być różnie. Szkoda by było, bo już w zarówno w ubiegłej rundzie, jak i tej nie przegrywamy spotkań, ale je remisujemy. I tu jest cała nasza bolączka. Zamiast zremisować trzy mecze, to lepiej dwa wygrać. Wtedy ma się sześć punktów, a nie trzy. Cieszę się z meczu, bo chłopcy podeszli do niego bardzo fajnie. Wygrana cieszy, mamy trzy punkty. Myślę, że mamy również już pewne utrzymanie - dodał Bogdan Szadkowski.

Źródło Kromołów - Łazowianka Łazy 3:2 (2:0)
Bramki: Marek Surowiec 2, Mateusz Sokołowski - Dariusz Rak, Mateusz Bordel.
Źródło Kromołów: Palczewski - Łągiewka, Kot, Otczyk, Jadczyk (46. Zamora), Surowiec, Szałyga, S. Turlej (89. Hardyn), Gryc (62. Rasztabiga), Sokołowski (86. P. Turlej), Szadkowski.

Łazowianka Łazy: Krzywdziński - Rak, Sus (42. A. Piżuch), Kościelny, Lamch, Kukułka, Woźniak (60. Świeczka), Gajewicz, Madej (42. Bordel), Białek, Iwiński (67. Sawicki).