Biskup Tadeusz Pieronek w Zawierciu. Na sali brakowało wolnych miejsc FOTO

We wtorek, 20 lutego, w sali 203 w Miejskim Ośrodku Kultury w Zawierciu odbyło się spotkanie z biskupem Tadeuszem Pieronkiem. Bezpłatne spotkanie cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem mieszkańców. W sali MOK zabrakło wolnych miejsc siedzących. Konieczne było dostawianie dodatkowych krzeseł.

- Nie boję się żadnego pytania. Gdy czegoś nie wiem, to mówię o tym. I dobrze na tym wychodzę. W Krakowie od 2001 roku organizujemy międzynarodowe konferencje, których tematem jest rola kościoła katolickiego w integracji europejskiej. W zeszłym roku poruszane były różne tematy. Jednym z nich było pytanie, czy kościół przetrwa w Europie. Chodzi głównie o islam. Ludzie kompetentni szukali odpowiedzi i doszli do wniosku, że skoro przetrwał już 2 tys. lat, to przetrwa również teraz. Na sali był jednak dziennikarz, który był więziony w Afganistanie. Stwierdził, że oni nas zniszczą... Uzasadniał swoją opinię faktem, że muzułmanie są wierzący i się mnożą. A my jesteśmy chrześcijańskimi wydmuszkami. Nasza wiara jest powierzchowna. Tożsamość chrześcijańska to jest styl życia - mówił w swoim wstępie bp Tadeusz Pieronek.

Mieszkańcy Zawiercia nie obawiali się zadawać kontrowersyjnych pytań. Jeden z mieszkańców poruszył kwestię islamu. Zapytał, jaka jest granica pomiędzy miłosierdziem, a przesadą podczas przyjmowania uchodźców. Drugie pytanie dotyczyło kwestii siły wiary. Jego zdaniem wiara jest obecnie letnia i konieczna jest jej odnowa.

- Jeżeli będziemy traktować wybiórczo zasady życia moralnego, to jest to kpina. Nie wystarczy nam metryka lub tradycja. Wypisać z Kościoła się nie da. To kwestia chrztu i wiary. Można to zatracić, jeśli się nie żyje wiarą. Jeśli się nie żyje wiarą, to taka wspólnota nie ma szansy przetrwać - mówił bp Tadeusz Pieronek.

W kwestii uchodźców biskup zwracał uwagę na fakt, że trzeba odróżniać uchodźców od migrantów. Uchodźca jest to osoba uciekająca przed wojną i chcąca ocalić swoje życie. Migrant ucieka do innego kraju w poszukiwaniu lepszego życia.

Głos zabrał także Bogdan Dworak, który postawił tezę, że pojęcie bliźniego istnieje tylko w polskiej kulturze. Zdaniem zawierciańskiego publicysty, to przewaga Polaków. Biskup odpowiedział, że pojęcie bliźniego nie jest pomysłem Polaków. Według bp Tadeusza Pieronka bliźni ukazuje się w Biblii jako drugi człowiek.

- Pojęcie bliźniego pojawia się w Starym i Nowym Testamencie. Jak to wytłumaczyć? Tam Polaków przecież nie było - mówił bp Tadeusz Pieronek.

Największy entuzjazm na sali wywołała wypowiedź biskupa Tadeusza Pieronka dotycząca skorumpowania księży. Brawa można było usłyszeć po części dotyczącej Radia Maryja.

- Polityka to roztropna troska o dobro wspólne. Każdy z nas powinien być w to uwikłany. Jest też także inne pojęcie polityki. Dotyczy zdobywania władzy, sprawowania władzy oraz przekazywania władzy innym. I do tego pojęcia Kościół nie powinien dokładać nawet paznokcia. To autonomia świecka. Duchowni są od tego, aby głosić Słowo Boże - mówił bp Tadeusz Pieronek. - Kościół też się uczy. Od czasów II Wojny Światowej zakazał duchownym sprawowania władzy. Warto dodać także, że duchowni mają obowiązek i prawo oceniać etyczną stronę zachowań politycznych. Jeżeli ktoś kłamie lub kradnie, to czy nie mamy prawa zwrócić mu uwagi? Ocena moralna polityki należy do Kościoła. (...) Jest taki ośrodek w Polsce, który nazywa się Radio Maryja. To ośrodek, który zobowiązuje. To nie jest polski pomysł. Jeśli dobrze pamiętam, to pomysł zrodził się we Włoszech. Też miał kłopoty, ale się nawrócił. Nasze Radio Maryja kumpluje się z każdym, kto może osiągnąć władzę oraz osobami, które są u władzy. To nie jest chrześcijańskie - dodał bp Tadeusz Pieronek.