Nie da się bowiem ukryć, że podczas ostatniej kampanii wyborczej wizerunków przeróżnych kandydatów nie brakowało. Czasem aż strach było otworzyć lodówkę w obawie przed tym, że wyskoczy z niej osoba, która chce się dostać do Sejmu. To już za nami, a pył po politycznej walce powoli opada. Kandydaci muszą jednak pamiętać o tym, że plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe, które umożliwiają prowadzenie agitacji wyborczej należy usunąć w ciągu 30 dni od dniu wyborów.
Ta magiczna data to 8 listopada. Jeśli komitety nie uporają się z tym do tego czasu, to do akcji wkroczą miejskie służby, które później wystawią rachunki za swoją pracę. Zawsze po wyborach zawierciańska straż miejska wysyła pisma do wszystkich komitetów wyborczych, w których informuje o obowiązku usunięcia materiałów agitacyjnych. Nie jest to żadne widzimisię strażników miejskich, bowiem taki obowiązek na ugrupowania nakłada kodeks wyborczy.
Jak ustaliliśmy w Urzędzie Miejskim w Zawierciu, kandydaci wywiązywali się ze swojej powinności, ponieważ po wyborach w 2007 roku, jak i trzy lata później po wyłonieniu władz samorządowych, miasto nie sprzątało na koszt komitetów wyborczych plakatów, ulotek czy też innych materiałów reklamowych. - Oczywiście można było jeszcze w niektórych miejscach spotkać zapomniane plakaty, ale były to wyjątki i raczej nie świadczyły o złej woli komitetów - podkreśla rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zawierciu, Łukasz Czop. - Myślę, że partie polityczne, jak i poszczególni kandydaci doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że ich elektorat negatywnie patrzy na wyblakłe plakaty i zniszczone przez deszcz banery. Miejmy nadzieję, że i tym razem wszystkie plakaty znikną z ulic Zawiercia w pierwszej dekadzie listopada. Pewnie jeszcze lepiej byłoby, gdyby po wyborach posprzątano przed uroczystością Wszystkich Świętych - dodaje rzecznik.
Porządki przed pierwszym dniem listopada przebiegają całkiem sprawnie, - Wolontariusze, którzy wieszali moje plakaty, posprzątali je, a na mojej stronie internetowej zamieściłam też ogłoszenie. Jeśli ktoś zauważy nawet kawałek mojego wizerunku, to proszę o to, by się do mnie zgłosił - podkreśla posłanka PO, Anna Nemś. - Tuż po wyborach zostawiliśmy dwa bilboardy z podziękowaniami dla wyborców. Poza tym w tydzień posprzątaliśmy z plakatów całe Zawiercie i powiat - dodaje Anna Nemś, a za porządki zabrał się również Marian Gajda z SLD. - Oprócz billboardów, które zostaną zaklejone lada dzień, wszystko mam już posprzątane. Jeśli jednak ktoś zobaczy mój plakat, to proszę mnie o tym powiadomić. Jak ktoś by natomiast sam go zdjął, to serdecznie bym mu podziękował, a może nawet coś dał - zaznacza kandydat z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
W najlepszej sytuacji był Piotr van der Coghen z PO, który był niemal niewidoczny podczas kampanii wyborczej i nie musiał organizować wielkiego sprzątania swoich plakatów.
W których miejscach w Zawierciu i powiecie kandydaci muszą jeszcze posprzątać? Pisz w komentarzach!
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?