Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszmarny wypadek w Zawierciu. Dziewczyna zapadła w śpiączkę. Wyrok dla prawnika z Austrii: rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata

Redakcja
Proces przed Sądem Rejonowym w Zawierciu przeciwko prawnikowi z Austrii ruszył  w sierpniu 2019
Proces przed Sądem Rejonowym w Zawierciu przeciwko prawnikowi z Austrii ruszył w sierpniu 2019 arc
Rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata - to kara dla prawnika z Austrii Rolanda G., który w 2018 roku spowodował poważny wypadek w Zawierciu. W zdarzeniu szczególnie ucierpiała młoda zawiercianka Karolina Bebel, która dopiero niedawno wybudziła się ze śpiączki. Oprócz kary więzienia w zawieszeniu, sąd orzekł także grzywnę w wysokości 12 tysięcy złotych, dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów oraz nawiązki dla poszkodowanych - 150 tysięcy złotych dla Karoliny Bebel oraz 10 tysięcy złotych dla drugiego poszkodowanego pasażera. Austriaka nie było w sądzie. Nie było także jego pełnomocnika. Wyrok nie jest prawomocny.

Sędzia podkreślała, że wina Rolanda G. jest bezsprzeczna. Świadczą o tym zarówno zeznania świadków, jak i opinia biegłego. Z drugiej strony zwrócono uwagę na to, że Austriak nie był wcześniej karany i - zdaniem sądu - wyraził żal tuż po zdarzeniu.

Czytaj również:
Karolina z Zawiercia w śpiączce. Adwokat z Austrii oskarżony

- Pokrzywdzona Karolina Bebel, poprzez niezapięcie pasów bezpieczeństwa, niestety przyczyniła się do rozmiarów doznanych obrażeń ciała, dlatego sąd nie uwzględnił wniosku pełnomocnika o zadośćuczynienie w wysokości prawie 300 tysięcy złotych - mówiła asesor sądowy Agnieszka Pluta. Jednocześnie zwróciła uwagę na to, że pokrzywdzeni będą mogli dochodzić swoich praw na drodze cywilnej.

Paulina Wawrzyniak z grupy „Obudź się Karola” nie kryła rozczarowania. - Dla nas to niski wyrok, ponieważ w żaden sposób nie można go porównać z krzywdą Karoliny. 150 tysięcy złotych starczy na 5 miesięcy rehabilitacji w prywatnej klinice. To ciągle mało - podkreślała Paulina Wawrzyniak.

Wyrok nie jest prawomocny i niewykluczone są apelacje obu stron.

Przypomnijmy, że proces ruszył 6 sierpnia. Roland G. został prawidłowo powiadomiony o terminie rozprawy, ale nie pojawił się w Zawierciu. Sąd uznał, że jego obecność nie jest obowiązkowa. Mężczyzna od dawna jest poza naszym krajem, ponieważ tak zdecydował zawierciański sąd. Uznano, że nie jest konieczny areszt i oddano Austriakowi prawo jazdy. Mało tego, sąd uznał, że zatrzymanie prawnika było nielegalne, bezzasadne i nieprawidłowe...

Czytaj również: Proces Austriaka, który spowodował koszmarny wypadek w Zawierciu, nie ruszy zgodnie z planem. Powód może wydawać się kuriozalny

Akt oskarżenia przeciwko Rolandowi G.

Akt oskarżenia trafił do sądu w maju. Podczas śledztwa ustalono, że 6 września 2018 roku 56-letni obywatel Austrii Roland G. jechał przez Zawiercie samochodem marki Ford Galaxy z Austrii do Janowa Lubelskiego.

Warunki drogowe były dobre: świeciło słońce, nawierzchnia była sucha i panował niewielki ruch. - Wjeżdżając ulicą Armii Krajowej na skrzyżowanie z ulicą Glinianą, Roland G. wymusił pierwszeństwo przejazdu, nie stosując się do znaku „Stop” i najechał na prawy bok prawidłowo poruszającego się samochodu marki Ford Fiesta - czytamy w akcie oskarżenia.

Na podstawie opinii biegłego ds. ruchu drogowego ustalono, że przyczyną wypadku drogowego było zachowanie Rolanda G., który nie zastosował się do dobrze widocznego znaku „Stop”. Ponadto biegły stwierdził, że poruszał się on z prędkością około 70 km na godz., znacznie przekraczając prędkość dopuszczalną na tym odcinku drogi, wynoszącą 30 km na godz. Z opinii wynika również, że kierująca fordem w żaden sposób nie przyczyniła się do wypadku i nie miała możliwości uniknięcia zderzenia.

- Z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków wynika natomiast, że przed zdarzeniem samochód oskarżonego wyprzedzał ich pojazd na linii ciągłej, a wjeżdżając na skrzyżowanie w ogóle nie wytracał prędkości - poinformowała prokuratura.

Prokurator przedstawił Rolandowi G. zarzut spowodowania wypadku drogowego, w wyniku którego 27-letnia Karolina Bebel odniosła ciężkie obrażenia ciała, realnie zagrażające jej życiu (dopiero niedawno wybudziła się ze śpiączki), a inny pasażer auta odniósł obrażenia w postaci złamań i stłuczeń.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Roland G. przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i wyjaśnił, że znalazł się na drodze w Zawierciu przez przypadek, gdyż kierował się wskazaniami nawigacji. Jednocześnie stwierdził, że nie zauważył znaku „Stop” i dlatego nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto