Sesja absolutoryjna w Zawierciu: prezydent Łukasz Konarski bez wotum zaufania, ale z absolutorium

25 maja 2022 roku odbyła się sesja Rady Miasta Zawiercie. Najważniejszymi punktami sesji było głosowanie nad udzieleniem prezydentowi wotum zaufania oraz absolutorium. Raz w roku w każdej gminie musi odbyć się takie głosowanie. W tym roku, prezydent Łukasz Konarski, nie otrzymał wotum zaufania od radnych Rady Miasta Zawiercie.

- Panie prezydencie nie zgadzam się i nie będę głosował za wotum zaufania ze względu na politykę kadrową, jaką pan prowadzi. Po raz kolejny powtarzam, że mnożenie stanowisk kierowniczych, to tylko pan ograbia z pieniędzy mieszkańców Zawiercia. […] Chciałbym tylko podkreślić, że panie prezydencie, że pan w ogóle nie rozumie istoty działania i funkcjonowania samorządu. Pan w ogóle nie wie co to jest władza wykonawcza, uchwałodawcza, bo gdyby Pan to wiedział, to te sesje nie wyglądałyby tak jak wcześniejsze i dzisiejsza. Dziwię się, bo przecież był pan radnym, zastępcą prezydenta i miał pan okazję zobaczyć, jak wyglądały sesje, kiedy prezydent współpracował z radnymi. Sesje były krótkie, nie było takich nieciekawych sytuacji. Radni niczego wielkiego nie oczekują, tylko informacji o pana zamierzeniach związanych z funkcjonowaniem miasta. Powiem krótko: jest pan ignorantem samorządowym – mówił przed głosowaniem Witold Grim, radny i były prezydent Zawiercia.

W ramach głosowania, wotum zaufania nie zostało udzielone prezydentowi Łukaszowi Konarskiemu. Za udzieleniem zagłosowali radni: Mariusz Borzęcki, Martyna Gajos, Dominik Janus, Dariusz Kurek, Paulina Pietras, Przemysław Trepka oraz Justyna Wesołowska. Przeciw byli: Beata Chawuła, Witold Grim, Edyta Grzebieluch, Paweł Kaziród, Ewa Mićka, Michał Myszkowski, Henryk Mól oraz Damian Świderski. Od głosu wstrzymała się radna Joanna Janik-Jaworska. Głosów nie oddali radni: Mariusz Golenia, Tomasz Pacia, Jerzy Radosz oraz Zbigniew Wojtaszczyk.

Po sesji prezydent skomentował ten fakt w następujący sposób:

- Radni Rady Miejskiej w Zawierciu obradowali na temat absolutorium z wykonania budżetu za 2021 rok i wotum zaufania dla mnie. W pierwszym przypadku podstawą do podjęcia decyzji jest opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej, a w drugiej - Raport o stanie gminy. W naszym mieście sytuacja wygląda jednak inaczej i decydującym czynnikiem jest polityka. Niestety nie kwestie merytoryczne. Absolutorium otrzymałem, wotum nie. Dodam, że przez ostatnie dwa lata otrzymywałem wotum zaufania, a obecna sytuacja tylko pokazuje, że niektórzy rozpoczęli już kampanię wyborczą. Jeżeli chodzi o mnie, nic się nie zmienia. Wciąż, wspólnie z moimi współpracownikami, będziemy pracować na rzecz miasta i mieszkańców – skomentował prezydent Łukasz Konarski.

Nieudzielenie wotum zaufania prezydentowi po raz pierwszy nie budzi większych konsekwencji. Jeżeli prezydentowi, wójtowi lub burmistrzowi, rada nie udzieli wotum dwa lata z rzędu, może podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania prezydenta. Kolejnym głosowaniem było dotyczące udzielenia absolutorium prezydentowi Łukaszowi Konarskiemu. Przed głosowaniem duża część radnych opuściła salę, a absolutorium zostało udzielone jednogłośnie – 12 głosami za.

Te głosowania poprzedziła bardzo długa, trwająca ponad dwie godziny dyskusja nad tym, w jaki sposób radni powinni zgłaszać prezydentowi pytania oraz interpelacje podczas sesji.

- Mnie zależy na tym, że jeśli mają państwo jakieś pytanie, interpelację to żeby państwo je zgłosili faktycznie na piśmie i je podpisali – powiedział Łukasz Konarski.

Właściwie ten argument wywołał dyskusję. Radni, wraz z mecenas dyskutowali na temat tego, w jaki sposób w trakcie obrad powinni zadawać pytania dotyczące działalności prezydenta, spółek miejskich, czy uchwał, nad którymi odbywa się w trakcie sesji głosowanie.

- My mamy współpracować, a tu widzę, że nasze ścieżki się rozchodzą. Pan sobie wybrał jakąś inną ścieżkę, poza prawem i próbuje Pan nas odcinać od naszych warunków pracy. Takie działania są niebezpieczne, bo jeżeli się czyta inaczej ustawę niż ona jest. Ja nie wiem jak my możemy dotrwać do końca tej kadencji, będzie trudno – mówił Henryk Mól.

Dyskusja trwała długo i pojawiało się wiele sprzecznych informacji oraz argumentów. Radni podkreślali, iż w punktach, które zakładają dyskusję lub debatę, mogą zadawać pytania na sesji i odpowiedź powinna im być udzielana przez prezydenta, bądź inną osobę przez niego wyznaczoną. Zapis aktu prawnego tłumaczyła także adwokat obecna na sali, lecz z interpretacją nie zgadzali się radni. Dyskusja trwała ponad dwie godziny i budziła wiele emocji.

- Interpretacja ustawy jest dość swobodna. Pani Przewodnicząca ma rację i Pani Mecenas w części też ma rację. Tylko to w Panu jest problem, panie prezydencie, bo to pan nie potrafi swoim służbom wyjaśnić, czego Pan tak naprawdę chce. My dyskutujemy tutaj od godziny o tym, czego Pan chce i czego Pan od nas wymaga, co w ogóle nie powinno mieć tutaj miejsca. To powinniśmy załatwić po tym miejscem, a my tu siedzimy, na sesji absolutoryjnej i dyskutujemy o tym czego pan chce, czego pan nie chce, a może podpisać, może czegoś zabronić. To jest parodia totalna, to jest cyrk. Nie powinno być tutaj w ogóle miejsca na tą dyskusję – mówiła radna Ewa Mićka.