Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczny pożar w Zawierciu

Patryk Drabek
Tragiczny pożar w Zawierciu: Anna Grabowska-Nowak mieszka razem z 15-letnim synem dokładnie nad mieszkaniem, w którym na początku tego miesiąca - podczas pożaru - zginęli dwaj mężczyźni. Jej mieszkanie nie nadaje się teraz do tego, by można tam było przebywać. Kobieta interweniowała u wiceprezydenta Zawiercia, który obiecał pomoc. Remont ma potrwać do końca miesiąca.

Tragiczny pożar w Zawierciu

Gołym okiem widać, że woda zalała przedpokój, łazienkę oraz kuchnię. Mieszkanie jest przesiąknięte dymem. Annie Grabowskiej-Nowak polecono jednak posprzątać i wymalować pomieszczenia. To miało wystarczyć.

Zbulwersowana zawiercianka stwierdziła, że tak tego nie zostawi i pojechała do wiceprezydenta Zawiercia, Marka Kozieła. Podziałało.

Tragiczny pożar w Zawierciu: Remont ma potrwać do końca miesiąca
Już po zdarzeniu dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Zawierciu, Grzegorz Wyszomirski poinformował, że pomieszczenia, w których pojawił się ogień, trzeba będzie wyremontować, ale w sąsiednich mieszkaniach nie doszło do większych strat. Piętro wyżej zapadła się podłoga w kuchni i trzeba będzie ją naprawić. Według dyrektora wszyscy lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań.

Anna Grabowska-Nowak była innego zdania. Podkreślała, że warunki nie pozwalają na to, by tam przebywać. Wezwała ekipę remontowo-budowlaną, by uzyskać fachową opinię. Zadzwoniła również do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Zawierciu. Sprawą zajęli się też urzędnicy.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z poszkodowanymi. Uzyskali oni nasze zapewnienie, że szkody powstałe w wyniku pożaru naprawi Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Dodatkowo, na miesiąc - bo tyle mniej więcej może trwać remont - lokatorzy tego mieszkania zostali zwolnieni z opłacania czynszu - przekazał nam tuż po zdarzeniu Łukasz Czop, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zawierciu.

Sytuacja Anny Grabowskiej-Nowak jest nie do pozazdroszczenia. - Mieszkam u znajomych, ponieważ nie ma innej opcji. To mieszkanie musi zostać wyremontowane jak najszybciej, bo zbliża się zima, a ja mam 15-letniego syna. Zaproponowano nam noclegi w hostelu, ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym go zabrać do takiego miejsca - podkreśla zawiercianka.

Tragiczny pożar w Zawierciu: Kobieta mieszkała, jak na beczce prochu
Jest wyraźnie zdenerwowana. Gdyby nie szybka reakcja mieszkańców i strażaków, ofiar mogłoby być więcej. Do tej pory zawiercianka mieszkała na „tykającej bombie”. Sąsiad, który zginął w pożarze, był znany z tego, że nie wylewał za kołnierz. Mocno zakrapiane imprezy były na porządku dziennym.

- Chodziliśmy z sąsiadami, pisaliśmy pisma z prośbami o interwencję. Ostatnia wizyta odbyła się trzy tygodnie przed pożarem - wspomina kuzynka jednej z mieszkanek, która prosi o zachowanie anonimowości.

Początkowo mężczyzna mieszkał tam razem z bratem i mamą. Kobieta miała przeszło 80 lat i wysoką emeryturę. Gdy zmarła, zaczęły się problemy. Kiedy jeszcze w mieszkaniu przebywał brat 63-letniego mężczyzny, sąsiedzi nie narzekali. Wkrótce jednak brat przeprowadził się do swojej konkubiny. - Zaczął się tu po prostu Meksyk. On sprowadzał tutaj całą największą meliniarnię z Zawiercia. Dzielnicowy był o wszystkim powiadomiony i chodził tutaj na interwencje. Nie zaniedbał tego, ale co mógł więcej zrobić? Przecież każdy może przyjmować gości. Miał do tego prawo - podkreśla nasza rozmówczyni.

63-letni mężczyzna korzystał z pomocy społecznej do 2011 roku. Był skierowany do Centrum Integracji Społecznej, ale porzucił pracę i miał karencję. W ostatnim czasie nie zwracał się o pomoc do MOPS-u. 50-letniego mężczyzny, który feralnej nocy przebywał w tym mieszkaniu, nie ma w bazie danych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
63-letni mężczyzna, który zginął, był najemcą tego mieszkania. Zdenerwowani sąsiedzi mówili feralnej nocy, że już nie powinno go tam być. - Nie mam wiedzy czy ten mężczyzna miał być eksmitowany do końca września. Na pewno jednak miał być eksmitowany i miał przydział na pomieszczenie tymczasowe przy ulicy Hożej. Komornik nie wyznaczył jeszcze konkretnego terminu w dokumentacji, ale z tego co wiem, do eksmisji miało dojść najprawdopodobniej na początku października - powiedział Paweł Słabosz, który dodał, że najemca od tygodnia miał odłączony prąd.

Tymczasem tego samego dnia, w którym wybuchł pożar, w kuchni 63-letniego mężczyzny można było dostrzec palące się świeczki. - Widziałam jak się świecą, gdy wracałam z zakupów. Godzinę później sprzątałam mieszkanie i dzięki Bogu weszłam do łazienki. Poczułam dym i zaalarmowałam służby - wspomina kuzynka jednej z mieszkanek.

Tragiczny pożar w Zawierciu: Krzyczał w mieszkaniu. Chciał się uratować
Ogień zauważyli też Mariusz Miśta i Jacek Czernek. Ten pierwszy mieszka w kamienicy przy ulicy 3 Maja 5. Mężczyźni spotkali się przed budynkiem jeszcze przed godziną 21 i nagle poczuli zapach palącego się plastiku. - Myśleliśmy, że ktoś pali w piecu, a ten dym wydobywa się z komina. Na dół zeszła jednak sąsiadka, która powiedziała, że była w łazience i poczuła dym. Zaczęliśmy pukać do tego mieszkania na parterze, ale nikt nie otwierał. Wyważyliśmy drzwi i poszła na nas cała chmura dymu. Słychać było, że ktoś krzyczy: - Ratunku! Słyszeliśmy to chyba trzy razy. Później ten głos zamilkł - relacjonowali świadkowie.

Tragiczny pożar przy ulicy 3 Maja w Zawierciu

- Jeszcze zanim przyjechała straż, było tutaj mnóstwo ognia. Spłonęło całe mieszkanie. W momencie zrobiło się tam po prostu czerwono i z pomieszczenia buchał ogień. Na balkonie była kobieta, która wzywała pomocy - wspominał Andrzej Olesiński, mieszkający po sąsiedzku. Trzy lokatorki ewakuowano za pomocą przenośnych drabin, bo miały odciętą drogę na klatkę schodową.

Akcja strażaków była skomplikowana, ponieważ dojazd do kamienicy utrudniały barierki przy pobliskim parkingu. Strażacy już zapowiedzieli, że nie zostawią tak tej sprawy. W takich sytuacjach każda sekunda jest bowiem na wagę zdrowia i życia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto