W czterech gminach stoczą walkę o pocztę

Zmiany dotyczące sieci pocztowej to jeden z bardzo ważnych elementów strategii naszej firmy na najbliższe lata. Musimy odpowiednio zbilansować obowiązki Poczty wobec społeczeństwa. Zarówno te, które nakłada na nas prawo jak i własne możliwości ekonomiczne - zwłaszcza w kontekście zbliżającego się pełnego otwarcia rynku. Przekształcenia własnych placówek pocztowych w agencje to trend obserwowany w całej Europie. W funkcjonowaniu placówki najistotniejszą kwestią jest to, że prowadzi ją podmiot zewnętrzny jako uzupełnienie własnej działalności - podkreśla Bartłomiej Kierzkowski z Działu Informacji i Komunikacji Społecznej Centrali Poczty Polskiej S.A. - Agencja, oprócz przyjmowania paczek listów, przesyłek pobraniowych, wydaje także przesyłki awizowane. W agencji klienci mogą również opłacać rachunki, abonament RTV, kupić znaczki i inne artykuły pocztowe oraz nadawać przekazy pocztowe. Poczta Polska jest gwarantem świadczenia usług przez agenta, dlatego klienci mogą czuć się zupełnie bezpieczni, korzystając z takich placówek - zapewnia przedstawiciel Poczty.

Nie przekonuje to jednak wójta Włodowic Adama Szmukiera, który jest zbulwersowany całą sytuacją. Włodarz gminy zwraca uwagę na to, że szczególnie starsze osoby z calej gminy są bardzo przywiązane do Poczty Polskiej.
- Nie jest to dla nas dobra wiadomość, ponieważ potrzeby wszystkich mieszkańców gminy są w pełni zaspokajane przez obecnie funkcjonujący urząd. Młodzież być może tak tego nie odczuje, ponieważ porozumiewa się już za pomocą innych środków. Zapotrzebowanie na pocztę jest jednak duże, ponieważ mieszkańcy całej gminy nie tylko czekają na przybycie listonosza, ale przyjeżdżają do urzędu, by np. wysłać jakąś paczkę. To także element tożsamości gminy, gdzie oprócz remizy czy szkoły, mamy też swoją pocztę - podkreśla wójt, zwracają uwagę na przykład Rudnik, gdzie kilka lat temu agencja, która powstała w miejsce urzędu pocztowego szybko okazała się nierentowna i na tym terenie nie powróciła już do łask mieszkańców. - Dlatego obawiam się, że przygoda z pocztą może się zakończyć kilka miesięcy po uruchomieniu agencji - alarmuje Adam Szmukier.

Wójt zamierza napisać specjalne oświadczenie w tej sprawie, a mieszkańcy przygotowują petycję. - Nie może być tak, byśmy nie mieli urzędu pocztowego. Mamy zamykać kolejny obiekt i co dalej? Niektórzy płacą przecież rachunki na poczcie - podkreśla Ireneusz Merta z Włodowic.
Zgodnie z planem Poczty Polskiej UP we Włodowicach zostanie przekształcony w agencję pocztową 1 maja, a taki sam zabieg czeka UP w Irządzach, z tym, że już 1 kwietnia. Na pewno nie jest to jednak żart primaaprilisowy.
- Nie bierzemy tego w ogóle pod uwagę. Przecież nie może być tak, że będziemy jeździć z listami do Szczekocin czy Kroczyc - podkreśla wójt Irządz, Jan Molenda, który dodaje, że zajmie wspólne stanowisko w tej sprawie razem z gminą Włodowice oraz... Pilicą i Porębą. Do burmistrzów tych ostatnich gmin dotarła bowiem informacja, że również tam planowane jest przeobrażenie urzędów pocztowych w agencje. - Traktuję to jako prestiżową sprawę dla gminy miejskiej, jaką jest Poręba. Na pewno tak tego nie zostawimy - zapewnia burmistrz Poręby, Marek Śliwa.