Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Irządze, Pilica, Poręba: Kandydat jest jeden, ale zawsze jest jakiś wybór

Patryk Drabek
W trzech gminach powiatu na włodarza gminy wystartowało ledwie po jednym kandydacie
W trzech gminach powiatu na włodarza gminy wystartowało ledwie po jednym kandydacie ARC
Trzech kandydatów może spać spokojnie w powiecie zawierciańskim, bowiem opozycja nie zgłosiła tam kontrkandydatów. Mieszkańcy i tak będą musieli jednak wybierać.

Sam na polu wyborczej bitwy został m.in. Jan Molenda, włodarz gminy Irządze. Mieszka w niej niespełna 3 tys. osób, co sprawia, że wszyscy się ze sobą znają, a co za tym idzie - wszyscy znają wójta.

- I tak do końca nie wiem czy to plus czy minus - nie kryje samorządowiec. - W czasie tych czterech lat moje działania były przejrzyste. Planując inwestycje, nie pominąłem żadnej miejscowości i konsultowałem się z mieszkańcami. To chyba zaważyło na tym, że nie zgłosił się żaden kontrkandydat. Moja kadencja upłynęła pod znakiem tego, aby łączyć, a nie dzielić - podkreśla niczym Bronisław Komorowski obecny wójt Irządz, choć z żadną partią polityczną nie jest związany. - Opozycja w Irządzach? Wydaje mi się, że na pewno jakaś jest, ponieważ jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził - uśmiecha się Jan Molenda. W identycznej sytuacji jest choćby Marek Śliwa, który stoi za sterami gminy Poręba. Tu już mieszkańców jest więcej (ponad 8 tys. 700 osób), a i polityczni przeciwnicy są zdecydowanie bardziej aktywni. Żaden z nich nie zdecydował się jednak konkurować z obecnym burmistrzem. Rzekomo ze względu na zadłużenie gminy. - To chybiony strzał opozycji - nie ma wątpliwości Marek Śliwa i tłumaczy, że zobowiązania związane z kredytami i pożyczką z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska wynoszą ok. 6 mln 700 tys. zł, a nie jak twierdzi opozycja, 11 mln. - Poza tym to są zobowiązania inwestycyjne, a nie konsumpcyjne. Lwią część tych środków stanowią pieniądze na halę sportową (5,5 mln) czy rekultywację wysypiska (1 mln). Nie wspomnę już o tym, że spłaciłem 450 z 600 tys. kredytu zaciągniętego przez poprzednie władze - podkreśla obecny burmistrz. Jaka była jego recepta na reelekcję?

- To, że jestem jedynym kandydatem świadczy o tym, że kierunek mojego programu był dobry. Wprowadziliśmy odpowiedni poziom kultury samorządowej. Była oczywiście polemika i dyskusja, ale „dotarliśmy” się, jak w dobrym małżeństwie - zaznacza Marek Śliwa.

W powiecie wybory będą także formalnością dla burmistrza Pilicy, Michała Otrębskiego. Samorządowiec może się pochwalić 20 - letnim stażem na tym stanowisku i jeśli weźmiemy pod uwagę tylko burmistrzów w naszym województwie, to jest on absolutnym rekordzistą.

- Tak się po prostu złożyło, że jestem jedynym kandydatem. Z tego co słyszałem, to niektórzy przegapili ten moment, w którym trzeba było zarejestrować komitety wyborcze. Trzeba jednak szczerze powiedzieć, że taka ilość kandydatów na burmistrza i radnych nie jest dobra dla frekwencji podczas nadchodzących wyborów - nie kryje Michał Otrębski. Wywołane do tablicy wybory do rady w gminie Pilica dobitnie pokazują, że nie ma tam szczególnego „parcia” na władzę. Do pewniaków zalicza się tam bowiem aż 10 osób! W tym gronie znaleźli się Jan Jastrząb (okręg nr 1 - Dobraków, Podleśna), Lech Brożek (okręg nr 2 - Wierzbica), Jan Pająk (okręg nr 3 - Jasieniec, Solca, Siadcza, Kidów, Przychody), Janusz Gajda (okręg nr 5 - Kocikowa), Mieczysław Bendkowski (okręg nr 7 - Szyce, Sierbowice), Grzegorz Bomba (okręg nr 8 - Dzwono-Sierbowice, Dzwonowice), Tomasz Kwiecień i Andrzej Kyć (okręg nr 9 - Sławniów, Dobra, Dobra Kolonia), Marek Ziętek (okręg nr 10 - Wierbka) czy Jan Goncerz (okręg nr 11 - Kleszczowa, Cisowa).

W Irządzach radnym może się już czuć Robert Sygiet (okręg nr 2 - Wilgoszcza), a w takiej samej sytuacji są jeszcze Tomasz Rodacki, (okręg nr 3 - Wilków) oraz Iwona Iłczyk (okręg nr 8 - Woźniki).

„Tak” lub „nie” na włodarza gminy
Start jednego kandydata nie powoduje, że automatycznie zostanie on już wójtem czy burmistrzem. Wbrew pozorom, daleka do tego droga. Wybory trzeba bowiem zorganizować, lecz mają one formułę referendum. W gminach Irządze, Poręba i Pilica, pod nazwiskiem kandydata znajdziemy więc kratki z napisami „tak” i „nie”. Frekwencja nie ma znaczenia, a by włodarz gminy został wybrany, mieszkańcy muszą oddać na niego ponad 50 proc. ważnych głosów. Jeżeli jednak kandydat nie uzyska takiego poparcia, to odpowiedzialność za wybór wójta lub burmistrza będzie spoczywać na barkach rady, a głosowanie będzie tajne.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto