Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mały Nikoś potrzebuje naszej pomocy FOTO

PM
Rodzice małego Nikosia Mocnego ciągle próbują zebrać pieniądze na operację swojego synka. Czasu na zebranie potrzebnej kwoty jest coraz mniej.

Chociaż Marek Mocny na co dzień mieszka w Kwaśniowie, to jest osobą dobrze znaną w powiecie zawierciańskim. Na co dzień pracuje w hotelu Poziom 511 w Podzamczu i wielokrotnie angażował się w akcje charytatywne. Był m.in. organizatorem biegu „511 Serc dla Oliwiera Pelona”. Wtedy nie podejrzewał, że kilka miesięcy później pomocy będzie potrzebował jego syn, Nikodem.

Nikoś i Pola Mocni są wcześniakami. Urodzili się w 33. tygodniu ciąży i od razu trafiły na oddział neonatologii krakowskiego szpitala. Pola urodziła się zdrowa. Problemy pojawiły się u Nikosia. Chłopiec dostał tylko 5 punktów w skali Apgar. Nie oddychał samodzielnie i musiał być podłączony do aparatury tlenowej. W inkubatorze spędził ponad miesiąc. Pierwsze tygodnie życia były walką o jego życie. Następnie rozpoczęła się walka o jego nóżkę. Chłopiec urodził się ze zdeformowaną stópką oraz brakiem kości strzałkowej. Jego jedna nóżka jest znacznie krótsza od drugiej. Stopa ma tylko dwa paluszki.

Krakowscy lekarze doradzali amputację prawej nóżki. Doktor Milud Shadi ze szpitala w Poznaniu chciał podjąć się wyzwania, ale nie dawał gwarancji wyleczenia chłopca. W końcu Katarzyna i Marek Mocni dowiedzieli się, że trudnymi przypadkami zajmuje się dr Dror Paley z Florydy. Postanowili się z nim skontaktować.

- Dr Paley prowadził konsultacje w Szwajcarii. Pojechaliśmy tam i doktor miał okazję przyjrzeć się nóżce Nikosia. Stwierdził, że to jest bardzo trudna wada. W swojej ponad trzydziestoletniej karierze zawodowej spotkał niewiele aż tak trudnych wad. Trudność wady określił jako dziewięć w dziesięciostopniowej skali. Różnica między Stanami, a Polską była jedna. Dr Paley dał nam gwarancję, że wyleczy naszego syna. Zasugerował, że uda się to zrobić w 2-3 operacjach - opowiada Marek Mocny.

Leczenie nie jest jednak refundowane. Rodzice Nikosia sami muszą zebrać na nie środki. Sama operacja kosztuje ok. 560 tys. złotych. Do tego dochodzą koszty pobytu w Stanach. Łącznie potrzeba 650 tys. złotych. Na zebranie ich jest coraz mniej czasu. Operacja powinna zostać wykonana pomiędzy 18., a 24. miesiącem życia.

- Siostra Nikosia już raczkuje. Nikodem jest uparty i próbuje wstawać. Krótsza nóżka powoduje, że się przewraca. Boimy o niego. Nie wiemy czy sobie nie zaszkodzi. Rodzicom ciężko jest patrzeć jak nieświadome niczego dziecko próbuje wstać i upada na buzię... - kończy.

Nikosiowi Mocnemu może pomóc każdy z nas. Jak? Wystarczy wysłać SMS-a o treści S7262 na numer 72365. Koszt wiadomości to 2,46 złotych z VAT. Można wykonać przelew na nr: 65 1060 0076 0000 3380 0013 1425. W tytule przelewu należy wpisać „7262 Nikodem Mocny darowizna”.

Wpłat można dokonywać również tutaj.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto