Stowarzyszenie nie chce kopalni. Informuje mieszkańców o zagrożeniach

W ubiegłym tygodniu w Ogrodzieńcu odbyło się spotkanie informacyjne z mieszkańcami gminy. Spotkanie zostało zorganizowane przez stowarzyszenie "Nie dla kopalni cynku i ołowiu". Sprzeciwia się ono budowie kopalni na terenie powiatu zawierciańskiego.

- Nie działamy przeciwko żadnej firmie. Tu nie chodzi o to, że jesteśmy przeciwni Rathdowney, albo jakiejś innej firmie. Uważamy jednak, że suma korzyści dla naszego regionu jest mniejsza niż koszty, które inwestycja może wywołać - mówił Marek Szeles, prezes stowarzyszenia "Nie dla kopalni cynku i ołowiu".

Członkowie stowarzyszenia jako największe zagrożenie wymieniają przede wszystkim przenikanie szkodliwych substancji do wód podziemnych. Zachwiany zostanie istniejący już system gospodarowania wodą w regionie. Efektem będzie ograniczenie dostępu do dobrej jakości wody oraz wzrost opłat za wodę.

Obecnie powiat zawierciański posiada wody podziemne bardzo dobrej jakości. W przypadku budowy kopalni złoże wody zostanie zniszczone, ponieważ zajdzie konieczność wypompowania jej.

- W raporcie przygotowanym przez naszych ekspertów określono długość leja depresji, który jest zlokalizowany w promieniu 7 kilometrów od końca złoża. W momencie budowy kopalni lej depresji opadnie. Nie wiadomo jak bardzo, ponieważ jest to bardzo trudno określić - dodał Marek Szeles.

Zwracano uwagę na możliwość pękania ścian budynków oraz zmniejszenie wartości nieruchomości.

- Oczywiście jest kwestia odszkodowań. Będzie je płacić gmina, ponieważ to ona wyda zgodę na zmianę zagospodarowania przestrzennego. I te pieniądze będzie trzeba wydać z budżetu gminy - mówił Marek Szeles. - Powiat zawierciański jest miejscem, w którym osiedla się wiele bogatych ludzi. Region jest atrakcyjny turystyczny. Myślę, że budowa kopalni zniechęci nowych mieszkańców - dodał Marek Szeles.