Strażacy wyjeżdżali do pożarów traw ponad 150 razy

Strażacy z powiatu zawierciańskiego mają ostatnio pełne ręce roboty. Wszystko przez pożary traw, do których w tym roku dochodzi wyjątkowo często. Od lutego doszło do 154 interwencji związanych z pożarami traw (stan na środę, godz. 13) . Pożary obejmowały łącznie 74 hektarów.

- Jeszcze do niedawna wydawało się, że tych pożarów będzie mniej niż w ubiegłym roku. Na ten moment jest ich już więcej. Tylko we wtorek nasza jednostka wyjeżdżała do pożaru traw pięć razy - mówi Henryk Mogieła, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Ciągowicach.

Do powstawania pożarów przyczyniają się zazwyczaj okoliczni mieszkańcy. Nie zdają sobie sprawy, że ich zachowanie jest często nieodpowiedzialne.

- Można powiedzieć, że przyczyną pożarów jest głupota ludzka i nieodpowiedzialność. Często dochodzi do sytuacji, w których ludzie wypalają trawę za domem. Kiedy sytuacja wymknie się spod kontroli, to mówią, że to nie oni wypalali trawę - opowiada Henryk Mogieła. - Nie można jednak porównywać pożaru traw z pożarem budynków. To zupełnie inne stopnie zagrożenia. W przypadku pożaru domów mamy do czynienia z ludźmi, zwierzętami oraz prądem. Potrzebna jest większa ilość sprzętu. Pożar traw jest niebezpieczny, bo wytwarza się podciśnienie i wiatr. Przez to ogień łatwiej może się rozprzestrzenić. Stwarza to zagrożenie dla budynków. Szczególnie jeśli trawy wypalane są przy domostwach. Może to się skończyć bardzo źle- dodaje Henryk Mogieła.

Jednym z przykładów takiej nieodpowiedzialności jest niedzielny pożar w gminie Łazy. Mieszkanka wypalała trawę przy swoim domu, ale nie zdołała opanować ognia. Strażacy ugasili pożar w odległości około metra od trzech samochodów.

- Każdemu wydaje się, że wypalanie trawy jest proste. Wystarczy jednak, że przyjdzie wiatr i możemy zupełnie stracić kontrolę. Ogień na suchej trawie bardzo łatwo się rozprzestrzenia - mówi Henryk Mogieła. - Nie ma jednak recepty na to, jak zapobiegać takim pożarom. Mieszkańcy muszą zrozumieć, że suchą trawę lepiej wykosić, niż wypalać - kończy Henryk Mogieła.

Tymczasem „Dziennik Zachodni wspólnie z komendantem wojewódzkim PSP rozpoczął plebiscyt Strażak Roku 2017. Kandydatów do tytułu wśród strażaków zawodowych nominowała Państwowa Straż Pożarna. Lista kandydatów wśród strażaków ochotników jest otwarta. Mogą ich zgłaszać mieszkańcy naszego regionu. Na Strażaków Roku - zawodowców i ochotników oraz jednostki OSP i PSP czekają cenne nagrody. Zwycięzcy zdobędą nagrody finansowe, sprzęt strażacki, vouchery na pobyt w hotelu ze SPA, a jednostki PSP i OSP dofinansowanie i sprzęt ratowniczy. Uroczyste zakończenie plebiscytu odbędzie się 16 maja podczas wojewódzkich obchodów Dnia Strażaka. Zwycięzcy odbiorą statuetki, dyplomy i nagrody z rąk Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.