Każdy sobie rzepkę skrobie

Brak współpracy między przedstawicielami branży i gminnych urzędów

Podczas spotkania przedstawicieli branży turystycznej, zorganizowanego przez Wydział Rozwoju i Promocji Starostwa Powiatowego, dyskutowano nad możliwościami rozwoju turystyki na Jurze, ograniczeniami wynikającymi z wprowadzanego Planu Ochrony Parków, koniecznością rozbudowania infrastruktury okołoturystycznej i o problemach, z którymi borykają się lokalni przedsiębiorcy.

- Trzeba zacząć rozmawiać o turystyce całorocznej i konieczności organizowania turystom czasu w taki sposób, by chcieli pozostać u nas przez conajmniej kilka dni. A możliwości zorganizowania wolnego czasu są duże: zamki, lasy, grzyby, woda, stadniny konne, a zimą stok narciarski - rozpoczął Leszek Łazarowicz, naczelnik Wydziału Rozwoju i Promocji Powiatu. - Do tego konieczna jest rozbudowa infrastruktury okołoturystycznej, tzn. stworzenie miejsc parkingowych, punktów małej gastronomii, przy wykorzystaniu tradycji lokalnej (np. kobiety w ludowych strojach serwujące regionalne potrawy). Brakuje w Zawierciu informacji turystycznej z ,prawdziwego zdarzenia", gdzie turysta mógły znaleźć adresy osób i hoteli oferujących noclegi, gdzie dowiedziałby się o atrakcjach czekających tu na niego.

Propozycje związane z rozbudową bazy turystycznej na Jurze, z racji, że jest to obszar o szczególnych walorach krajobrazowych, muszą być konsultowane z Zespołem Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego i zgodne z wprowadzanym w życie Planem Ochrony Parków.

- ZPKWŚ zajmie się przede wszystkim kontrolą ruchu turystycznego i dbałością o to, by walory krajobrazowe Jury nie zostały nieodwracalnie zniszczone. Skończy się dowolność i uznaniowość działań na tym obszarze. Działania, które będą podejmowane, będą musiały być zgodne z miejscowym planem zagospodarowania, sporządzonym przez gminę - mówi Marek Broda, dyrektor ZPKWŚ.

Włodzimierz Domagała, naczelnik Wydziału Architektury w Starostwie Powiatowym, zwrócił uwagę na zły stan zamków jurajskich, na których istnieje groźba wypadku oraz na problem nierozwiązanej gospodarki śmieciami i na brak sanitariatów.

- Problemem ośrodków jurajskich jest to, że oferują najczęściej usługi w sezonie letnim, jednak opłaty muszą uiszczać przez cały rok - dodaje Andrzej Szafruga, członek Zarządu Polskiej Izby Turystycznej. - Sytuację polskich przedsiębiorstw komplikuje fakt, że muszą płacić Vat od całości sprzedanych usług, gdy tymczasem przedsiębiorstwa zagraniczne w Polsce płacą Vat tylko od marży.

Dla ratowania sytuacji polskich przedsiębiorców na szczeblu państwowym dyskutowane są obecnie: koncepcja wprowadzenia bonu turystycznego, który mógłby być realizowany na terenie całego kraju i wprowadzenie systemu preferencyjnych kredytów.

- W większości informatorów nie ma, niestety, informacji o działającej w Podlesicach Grupie Jurajskiej GOPR - stwierdza Piotr Van Der Coghen, naczelnik JG GOPR. - Organizatorzy nie informują nas też o planowanych imprezach plenerowych, choć przecież większość odbywa się w pobliżu skał.

- Dawniej wielu turystów przyjeżdżało na Jurę, teraz raczej wybierają wojaże zagraniczne - dodaje Janina Myga, właścicielka gospodarstwa agroturystycznego w Rzędkowicach.

- W branży turystycznej widoczna jest na każdym kroku niedostateczna współpraca między poszczególnymi podmiotami gospodarczymi i brak koordynacji - mówi Anna Pilarczyk-Sprycha, prezes ,Zamek" Sp. z o.o. - Bywa, że jednocześnie w kilku miejscach organizowane są duże, ale w konsekwencji nieopłacalne imprezy.

Podczas spotkania powołany został komitet organizacyjny, który przygotuje kolejne spotkanie w styczniu. Wtedy też okaże się, czy w naszym powiecie powstanie Lokalna Organizacja Turystyczna.