Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problemy w pociągach Kolei Śląskich w Zawierciu

Patryk Drabek
Problemy w pociągach Kolei Śląskich w Zawierciu.
Problemy w pociągach Kolei Śląskich w Zawierciu. P. Drabek
Problemy w pociągach Kolei Śląskich w Zawierciu: Już kilkanaście miesięcy trwają problemy pasażerów Kolei Śląskich, wsiadających w Zawierciu. Tymczasem sytuacja miała poprawić się po remoncie.

Problemy w pociągach Kolei Śląskich w Zawierciu

Krótsze składy pociągów, tłok w środku i brak wolnych miejsc - to bolączki, z którymi Koleje Śląskie nie mogą poradzić sobie od dobrych kilkunastu miesięcy szczególnie, jeśli chodzi o trasę z Zawiercia do Katowic. Pasażerowie tracą już nadzieje na lepsze czasy, a ja na własnej skórze przekonałem się, jak wygląda podróż porannym pociągiem Kolei Śląskich z Zawiercia do Katowic. To była prawdziwa mordęga...

Nie posiedzicie w pociągu
To nie tylko moja opinia, a pasażerowie nie kryją, że mają już dosyć takiej sytuacji. Osoby, które codziennie podróżują na tym odcinku, narzekają przede wszystkim na to, że w działaniach przewoźnika brakuje jakiejkolwiek logiki. Przykład? Proszę bardzo. Dłuższe składy przejeżdżają po torach w godzinach dopołudniowych, kiedy zainteresowanie pociągami jest znikome w porównaniu z tym, co dzieje się w godzinach porannych.

- W których godzinach najłatwiej uniknąć tłoku w pociągach Kolei Śląskich? Najlepiej nie jeździć rano, ale to trudne ze względu na to, że wiele osób musi dojeżdżać na studia albo do pracy. Jeżdżę pociągami KŚ od października ubiegłego roku i cały czas jest tak samo. Byłam już nawet świadkiem takich sytuacji, że pasażerowie mdleli - mówi Martyna Barczyk.

Problem dotyczy wszystkich osób, które podróżują w kierunku Katowic.

- W Zawierciu trzeba szukać miejsca siedzącego, nie mówiąc już o tym, jak ludzie dosiadają się w Łazach - podkreśla Małgorzata Pytlarz, która dojeżdża z Zawiercia do pracy w Będzinie.

Michał Białek wsiada natomiast właśnie na peronie w Łazach.

- Jeżdżę praktycznie co 2 dni pociągiem o godzinie 8.28 z Łaz do Katowic i przyznam, że nie jest łatwo znaleźć jakieś miejsce... Może nie ma aż takiego tłoku, ale czasem trzeba postać. Gorzej wygląda to w Katowicach, już w drodze powrotnej. To dopiero walka o miejsca siedzące - podkreśla Michał Białek.

Jak to wygląda w praktyce? Chcecie dojechać do Katowic na godzinę 8, to musicie wsiąść na peronie w Zawierciu o godzinie 6.46. Samo wsiadanie do zatłoczonego pociągu to już nie lada wyzwanie, tymczasem dopiero zaczynają się prawdziwe schody, ponieważ trzeba rozejrzeć się za miejscem siedzącym.

Bilety są sprawdzane
Wsiadając w Zawierciu, praktycznie nie ma jednak takiej możliwości, by takie miejsce znaleźć. Pozostaje zatem stanie i jest to związane także z tym, że gdy na kolejnych peronach wsiadają kolejni zdegustowani takimi warunkami pasażerowie, to robi się jeszcze bardziej ciasno.

Jednego nie można odmówić Kolejom Śląskim.

W sytuacji, gdy tak naprawdę nie ma mowy o jakimkolwiek komforcie podróżowania, konduktorzy sumiennie sprawdzają bilety wszystkich podróżnych.

Wyjaśnienia Kolei Śląskich
Sytuacja miała poprawić się po zakończeniu rewitalizacji szlaku kolejowego Zawiercie - Dąbrowa Górnicza Ząbkowice - Jaworzno Szczakowa. Niestety, pasażerowie wciąż muszą stać w przejściach...
- Remont się skończył, ale po wyremontowanym odcinku jeździ „Orlik” z Przewozów Regionalnych - odpowiada Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy Kolei Śląskich. - To, że Polskie Linie Kolejowe S.A. zakończyły prace na tym odcinku, zapowiadając jednocześnie, że będzie lepiej, nie oznacza rzeczywistego poszerzenia akurat naszych możliwości w kwestii poprawy oferty przewozowej. Proszę zwrócić uwagę, że do 13 czerwca zaplanowany jest z kolei remont linii 133 i przez to pociąg Przewozów Regionalnych „Orlik” kursuje od marcowej aktualizacji objazdem „naszą” linią (przez Katowice) i to w dodatku w porannym szczycie. Tym sposobem, mimo, że PLK zakończyła remont na odcinku Zawiercie - Dąbrowa Górnicza Ząbkowice, to przepustowość „naszej” linii dla nas nie zwiększyła się i dlatego od marcowej aktualizacji np. nie mogliśmy dodać dodatkowego połączenia z Częstochowy do Katowic w godzinach porannych - tłumaczy Michał Wawrzaszek.

Zdaniem przedstawicieli Kolei Śląskich „jest trochę lepiej niż przy wcześniejszym rozkładzie jazdy”.
W lutym przewoźnik przeprowadził tzw. badania potoków podróżnych. Jeszcze trwa ich analiza.
- Z naszych bardzo wstępnych ustaleń wynika, że jest lepiej niż przed rokiem. To efekt zwiększenia pracy eksploatacyjnej na najbardziej popularnych liniach. Jesteśmy też jednak w pełni świadomi, że komfort podróży nadal odbiega od oczekiwanego przez pasażerów - podkreśla Michał Wawrzaszek.

Rzecznik Kolei Śląskich dodaje również, że przewoźnik nie może zagwarantować wszystkim pasażerom miejsc siedzących. Takie rozwiązanie kosztowałoby nas więcej.

- Niestety, nie możemy zagwarantować wszystkim podróżnym miejsc siedzących w szczytach komunikacyjnych na najbardziej popularnych trasach. W pociągach, tak samo jak w autobusach, z założenia są zarówno miejsca siedzące, jak i stojące. Jakiś czas temu przeprowadzono symulacje cen biletu, które uwzględniałby możliwość zapewnienia wszystkim pasażerom miejsc siedzących i cena byłaby co najmniej pięciokrotnie wyższa - zaznacza Michał Wawrzaszek.

Zapłacilibyście więcej, byleby tylko mieć miejsce siedzące w pociągu Kolei Śląskich? Co sądzicie o tym, że przewoźnik od kilkunastu miesięcy nie rozwiązał problemów pasażerów?

Czekamy na Wasze komentarze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto