Wiatraki w gminie Szczekociny: Temat wciąż powraca

Wiatraki w gminie Szczekociny: Temat wciąż powraca

Mieszkańcy obawiają się hałasu czy też infradźwięków.

- Walczymy z inwestorem i z panem burmistrzem. Nie jesteśmy przeciwko energii odnawialnej, lecz chcemy, by te wiatraki stały w większej odległości od naszych domów. Jakiej? Najlepiej trzy kilometry - podkreślali mieszkańcy Tęgoborza.

Podczas jednej z poniedziałkowych audycji Radia Katowice „Wszystko na temat” w Urzędzie Miasta i Gminy w Szczekocinach wypowiadał się m.in. dyrektor regionalny firmy WindProjekt (inwestor - dop. red.) Maciej Wiśniewski.

- W naszym kraju nie jest możliwe, by wyciąć pas sześciu kilometrów, ponieważ te trzy kilometry trzeba liczyć z dwóch stron. Gdyby rzeczywiście wprowadzono takie przepisy, to oznaczałoby śmierć energetyki wiatrowej w Polsce - mówił Maciej Wiśniewski, dodając, że nasz kraj pozostaje daleko w tyle, jeśli chodzi o korzystanie z tego typu energii odnawialnej. - Proszę popatrzeć ile wiatraków powstaje w Niemczech. Czy tam ktoś choruje? Obawy mieszkańców wynikają z niewiedzy - mówił Wiśniewski.

Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Częstochowie stwierdziło, że nie ma możliwości wniesienia zażalenia na postanowienie wydane przez burmistrza Szczekocin.

Uznał on, że nie zawiesi postępowania administracyjnego w sprawie budowy parku elektrowni wiatrowych, chociaż wnioskowało o to założone przez mieszkańców stowarzyszenie „Weto wiatrakom”. Wniosek argumentowano pracami legislacyjnymi, które trwają w komisjach sejmowych i dotyczą uregulowania i ujednolicenia przepisów dotyczących bezpiecznych lokalizacji elektrowni wiatrowych.

Po uprawomocnieniu się postanowienia SKO, burmistrz zgodnie z prawem powinien zawiadomić strony o zakończeniu postępowania i wydać decyzję środowiskową.

Już teraz wiadomo, że spotkanie w sprawie wiatraków w gminie Szczekociny odbędzie się 16 czerwca (godz. 18) w remizie w Tęgoborzu.

Wiatraki w gminie Szczekociny: Przeczytaj więcej na ten temat