Zawiercie: Za parkowanie trzeba będzie płacić

Brak miejsc parkingowych to jeden z największych problemów zawierciańskich kierowców. Próba zaparkowania w centrum miasta kończy się krążeniem przez kilkadziesiąt minut po bocznych ulicach. Znalezienie miejsca do zaparkowania graniczy z cudem. Szczególnie w godzinach szczytu.

- Zaparkowanie w Zawierciu to jest dramat. Nie ma gdzie zostawić samochodu. To problem całego miasta, ale na ulicy 3 Maja to szczególnie trudne zadanie - denerwuje się Mateusz Bryła, mieszkaniec Zawiercia.

Podobnego zdania są inni mieszkańcy miasta, którzy codziennie muszą jeździć w kółko po mieście, by gdzieś postawić auto.

- Wyjeżdżając na miasto, aby załatwić w urzędzie jakieś sprawy zawsze zakładam, że zajmie mi to więcej czasu. Dlaczego? Bo wiem, że w ciągu pięciu minut na pewno nie znajdę wolnego miejsca parkingowego - mówi Adam Bordel z Zawiercia. - W mieście jest za dużo samochodów, a za mało miejsc parkingowych. Ten problem największy jest w centrum, czyli tam, gdzie jest największe zagęszczenie urzędów i sklepów - dodaje Adam Bordel.

Rada gospodarcza proponuje strefy

Dyskusja rozpoczęła sięod pomysłu Rady Gospodarczej w Zawierciu. Jej członkowie zaproponowali, aby w mieście utworzone zostały strefy płatnego parkowania.

- Wprowadzenie strefy płatnego parkowania przy głównych ulicach handlowych miasta oraz w pobliżu instytucji publicznych. Wprowadzenie symbolicznej odpłaty za postój, wzorem innych miast, odciąży wiele parkingów oraz przyczyni się do większej popularności wśród mieszkańców komunikacji publicznej - proponował Stefan Rotarski, przewodniczący Rady Gospodarczej Zawiercia.

Członkowie rady uważają, że strefa powinna pojawić się m.in. przy ulicy Leśnej, 3 Maja, Zegadłowicza oraz Piłsudskiego.

Władze miejskie na razie nie decydują się jeszcze na aż tak radykalne kroki. Na początek chcą, aby w mieście pojawiły się pierwsze parkomaty.

- Rozważamy taką możliwość, ale za wcześnie jest, by mówić o szczegółach. Zastanawiamy się nad kilkoma parkomatami przy ulicy 3 Maja - mówi Łukasz Czop, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zawierciu. - Istnieje takie prawdopodobieństwo, że kilka sztuk urządzeń stanie na początku, w środku i przy końcu parkingu. To na razie jednak pomysł i żadne ostateczne decyzje jeszcze w tej sprawie nie zapadły. Musimy w tej sprawie rozmawiać z koleją, ponieważ parking znajduje się na ich działce - dodaje Łukasz Czop.

Mieszkańcy nie chcą płacić za parking

Z proponowanego rozwiązania nie są zadowoleni mieszkańcy Zawiercia. Część z nich uważa, że płatny parking nie rozwiąże problemu. Przeniesie go jedynie w inne miejsce.

- Na pewno nie chciałabym płacić za parkowanie w mieście. Takie rozwiązanie z pewnością zniechęci część osób do parkowania w tych miejscach, ale nie wszystkich. Uważam, że problem z miejscami parkingowymi w centrum miasta nadal mógłby istnieć - mówi Marlena Adamczyk, mieszkanka Zawiercia.

Pozostała część uważa, że właśnie wprowadzenie opłat może okazać się lekarstwem na przepełnione parkingi.

- Płatny parking to jak najbardziej trafiony pomysł. Ja co prawda mam garaż, to rzadko korzystam z parkingu. Jakieś nieduże opłaty mogliby wprowadzić - mówi Ryszard Florczyk z Zawiercia.

Zdaniem mieszkańców, powinna zostać wprowadzona opłata za parking. Pozostaje kwestia jej wysokości.

- Jak się chce zatrzymać, to trzeba zapłacić. Tak jest we wszystkich większych miastach. Jeśli jednak stawka będzie wynosić na przykład 10 złotych za godzinę, to będzie duża przesada - dodaje Zbigniew Kania, również zawiercianin.