Katastrofa pod Szczekocinami: Śledztwo zostało przedłużone
Tym samym śledczy zamówili u biegłych kolejną opinię. Ma ona zawierać informacje czy Andrzej N. będzie mógł uczestniczyć w czynnościach procesowych, a odpowiedź w tej sprawie poznamy na początku tego roku.
Dodajmy jeszcze, że dyżurna ruchy ze Sprowy Jolanta S. przyszła na przesłuchanie i nie przyznała się do winy. Śledczy mają już ostateczną kompleksową opinię specjalistów z zakresu kolejnictwa. Biorąc pod uwagę dokument liczący w sumie 267 stron, winę za katastrofę kolejową pod Szczekocinami ponoszą nie tylko dyżurni ruchu, ale też maszyniści obu pociągów, którzy zginęli w Chałupkach.
Przypomnijmy, że do katastrofy doszło 3 marca 2012 roku. Na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa zderzyły się czołowo pociągi TLK „Brzechwa” z Przemyśla do Warszawy i Interregio „Jan Matejko” relacji Warszawa-Kraków. Z opinii biegłych wynika, że pociąg relacji Warszawa-Kraków przed katastrofą jechał 100 km na godzinę i zaczął hamować 400 metrów przed zderzeniem (w chwili zderzenia jechał z prędkością 40 km na godz.). Skład relacji Przemyśl-Warszawa jechał 98 km na godzinę i w ogóle nie zaczął hamować. Do tej pory nie wiadomo dlaczego.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?