W ubiegłą środę do burmistrza gminy Szczekociny wpłynęło zawiadomienie o zamiarze przeprowadzenia referendum. Dwa dni później zawiadomienie trafiło również do komisarza wyborczego.
- Faktycznie otrzymaliśmy zawiadomienie o takiej inicjatywie. Warto jednak podkreślić, że jest to dopiero zamiar przeprowadzenia referendum. Pismo trafiło do burmistrza 6.04. Ta data jest bardzo ważna, ponieważ od tego momentu grupa referendalna ma 60 dni na zebranie podpisów od 10 proc. mieszkańców gminy Szczekociny - mówi Tomasz Doruchowski, p.o. dyrektora Krajowego Biura Wyborczego Delegatura Częstochowa.
Teraz burmistrz ma dwa tygodnie na poinformowanie grupy referendalnej o liczbie osób uprawnionych do głosowania.
Grupa referendalna chce odwołania zarówno burmistrza, jak i rady gminy. Jej pełnomocnikiem jest Jerzy Orliński, radny gminy Szczekociny. Dlaczego chcą odwołać władze gminne?
- Powodów jest wiele. Wskazali je zarówno członkowie komitetu referendalnego, jak i sami mieszkańcy. Najważniejszym z nich jest utrata zaufania. Od pięciu lat nie mamy kontroli nad wzrostem zadłużenia, które wynosi już ponad 8 milionów złotych. Tak naprawdę jest wyższe, ponieważ trzeba doliczyć do niego spłatę leasingu za pałac oraz zobowiązania wobec nauczycieli - mówi Jerzy Orliński.
Burmistrzowi i radzie gminy zarzuca się również przeprowadzenie nietrafionych inwestycji. Wśród nich znajduje się m.in. budowa amfiteatru w Szczekocinach.
Festiwal disco-polo w Szczekocinach
- Do tej pory wydaliśmy na to już 800 tysięcy złotych. Według zapewnień burmistrza, musimy dołożyć jeszcze 600 tysięcy. Dlatego kolejnym powodem tego referendum jest niegospodarność w dysponowaniu środkami publicznymi - dodaje Jerzy Orliński.
Wśród wymienianych przez komitet referdendalny powodów znalazły się również nieuwzględnienie programu naprawczego w urzędach, wzrost podatków, wyprzedaż majątku gminnego, niekompetencja w realizacji ustawy o porządku publicznym.
- Z tego powodu mamy bardzo wysokie opłaty za śmieci. Do powodów referendum można zaliczyć fatalne zarządzanie oświatą oraz zupełny brak dialogu z mieszkańcami gminy Szczekociny. Mimo, że burmistrz wielokrotnie zapewniał mieszkańców, że konsultacje i spotkania z nim będą organizowane raz na kwartał. Tak jednak się nie dzieje - tłumaczy Jerzy Orliński. - Burmistrz i rada gminy zezwoliła również na budowę fermy. Zrobiła to, chociaż mieszkańcy Tęgoborza zdecydowanie się sprzeciwiali - dodaje Jerzy Orliński.
Co na to burmistrz gminy Szczekociny? Na razie powstrzymuje się od większego komentarza.
- Sprawa jest za świeża, a na komentarze jest za wcześnie. Na razie czekamy na zebranie podpisów. Póki co, jest to dla mnie jedynie inicjatywa pewnych osób - mówi Krzysztof Dobrzyniewicz.
Jeśli inicjatywa dojdzie do skutku, nie będzie to pierwsze referendum w gminie Szczekociny. W 2009 roku odbyło się bowiem referendum w sprawie odwołania ówczesnego burmistrza Szczekocin Stanisława Wójcika. Poparło je około 800 osób, ale ostatecznie uznano je za nieważne. Powód? Zbyt niska frekwencja.
Warto dodać, że zbyt niska frekwencja jest przyczyną niepowodzeń większości referendów w powiecie zawierciańskim. Klęskę z tego powodu odniosło zarówno to w Zawierciu, jak i w Porębie.
Aby referendum było ważne musi w nim wziąć udział 3/5 mieszkańców uprawnionych do głosowania. „Za” taką decyzją zagłosować musi wtedy zagłosować 2/3 uprawnionych do udziału w referendum.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
